Zakupilam czerwona kapuste.Miala byc na surowke.Nie bardzo wiedzialam,jak sie do niej zabrac.Nie,zeby byla to jakas specjalna filozofia.Po prostu ochoty na surowke nie mialam.Ktoregos dnia weszlam do kuchni i postanowilam sprawdzic zasoby lodowki.Byla w niej w/w czerwona kapusta i duzo marchewki.Tak wiec starlam wszystko na tarce i wrzucilam na patelnie.A wczesniej byla tam podsmazona,zarumieniona czerwona cebula...:)
Takiego smaku sie nie spodziewalam...Wydaje mi sie,ze duzo zalezy tez od tego,czego uzywamy do smazenia.Niedawno odkrylam maslo weganskie Vitalite.I chyba ono bylo sprawca tego malego kulinarnego cudu:)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment